ŻELIWNY KRZYŻ NA DZIEDZIŃCU FORTU DONŻON
Napis na tabliczce koło krzyża: "Ten żeliwny krzyż upamiętnia prawdziwą historię która wydarzyła się jesienią 1869 roku. Twierdza ze względu na przestarzałą budowlę i małe znaczenie strategiczne została zamknięta. Władze pruskie postanowiły ten olbrzymi kompleks forteczny wykorzystać jako poligon artyleryjski. Zgodnie z tą decyzją w 1869 roku miały się odbyć próby ogniowe z najcięższym ówczesnym moździerzem pruskim, którego kaliber wynosił aż 210 mm. Na stanowisko ogniowe przewidziano wzniesienie Kortunal. Szczególnie dobrym celem z tego miejsca był oddalony o około 3 km. Fort Rogowy. Próby artyleryjskie z moździerzem przebiegały bez żadnych zakłóceń przez kilka tygodni aż do feralnego dnia. Tragedia wydarzyła się w 26 listopada 1869 roku. Podczas wsadzania ostatniego granatu do moździerza wykonujący tą czynność kanonier Hubner uczynił to ze zbytnią rutyną i przez przypadek uderzył w zapalnik granatu. Granat eksplodował przed zatrzaśnięciem zamka, a jego odłamki śmiertelnie raniły stojące w pobliżu osoby. Pogrzeb kanonierów odbył się w poniedziałek 29 listopada 1869 roku. Kanonierzy: August Gotthelf, Hermann Huber i August Rochau spoczęli pod jednym krzyżem na cmentarzu ewangelickim. Jest on w tej chwili obecnej wyeksponowany tutaj na dziedzińcu Fortu Donżon. Kanonier Johann Jacob Groth został pochowany na miejscowym cmentarzu katolickim pod drugim krzyżem.